Od wielu tygodni cierpliwie - niczym błędny rycerz szukający uznania - podąża za mną niestrudzony bloger Kaczazupa. Któż to taki? Z tego co można wyczytać na Salonie, to prawdziwy tutejszy weteran, mocno zahartowany wieloletnią walką o sprawiedliwość - najpierw z "funkcjonariuszami", a obecnie z "ministerstwem prawdy". Znany z merytoryczności swych postów i celności dowcipu, od lat z nieznanych nikomu powodow jest przeganiany  w podły i perfidny sposób z kolejnych blogów, na których próbuje naprawiać świat. Zmienia się tylko nieco terminologia, jeszcze 2 lata temu swoje podwoje przed naszym zacnym blogerem zamykały "strefy kibica chronione szczelnym kordonem blokad" czy "bezpieczne blogi dla przygłupów", teraz - "rezerwaty jedynej prawdy".

Być może to banowanie związane jest to z zazdrością blogerów, gdyż potęga umysłu Kaczejzupy jest niezbadana, a to jak wiadomo wielu mniej bystrym zawistnikom może stawać kością w gadle. Wędrując przez Salon24 spotykał on i nadal spotyka bowiem samych ignorantów, głupców i osoby niegodne dyskusji.
Spotkał kiedyś Forda Perfecta? Cóż, "Do rozmów merytorycznych nie jest Pan partnerem", ba "pozwolę sobie nazwać Pana oszczercą i prowokatorem a w kontekście komentarza "25.05.2012 12:57" śmieciem".



Wotur i Andrzejmat
? To Ci dopiero roztropki :

 "Pod moją starą notkę przybył zaczerpnąć przyjemności z wymiany ze mną poglądów osobnik innego formatu - niejaki Wotur. Nie wiem czy zaczerpnął, w każdym razie w obronie Andrzejmata przybył. Wotur to postać nietuzinkowa - raz na tuzin wie o czym pisze. Andrzejmatowi to się nie zdarza - zachowując terminologię - to postać niekopiasta. Zaobserwowałem na przykład, że Wotur wie, iż samolot ma dwa skrzydła- jedno lewe i jedno prawe "po przekroczeniu NA SKUTEK 'roll rate' kąta krytycznego na uszkodzonym skrzydle - skrzydło prawe ma zmniejszony kat natarcia i oddala się od krytycznego kata natarcia" podczas gdy Andrzejmat od półtora roku utrzymuje, że samolot ma tylko skrzydło lewe, (...) Andrzejmat potrafi w krótkim tekście osiągnąć taką koncentrację bzdur, że jednorazowo umysł ludzki nie jest tego w stanie ogarnąć."

Zenon8228? "Po występach z dziurawą pleksą i włócznikiem radziłbym szanownemu dyskutantowi oszczędzić nam kolejnych lamerskich uwag" ," jest Pan drugim kilnicznym przypadkiem dyltetanta na tyle głupiego, że innych ma Pan za równych sobie. (...) Doradzam powrót na bezpieczne blogi dla przygłupów."



Co robi Kaczazupa napotykając prof. Artymowicza? Dochodzi do wniosków, że profesor nie jest dla niego  partnerem do poważnej dyskusji:

" Panie Profesorze, zademonstrował Pan całe spektrum przykładów jak nie powinna wyglądać dyskusja naukowców oraz jak nie powinno wyglądać wnioskowanie. Pokazałem Panu, gdzie w swoich wywodach popełnia metodologiczne nadużycie. Pańskie o własnej osobie pisanie to żenująca dziecinada. Nie jest Pan partnerem do poważnej rozmowy." Przecież " "Notoryczny manipulant You-know-who nawet przez pomyłkę nie potrafi otrzeć się o prawdę. Nauczony przykrym doswiadczeniem postanowił ograniczyć się do słyszenia głosów autorytetów zmarłych bądź anonimowych." i " To profesor Artymowicz zabiega o obecność w mediach dbając rownocześnie o absencję w miejscach, gdzie bywa prof.Binienda, a miejsc tych było całkienm sporo w Polsce i za granicą. Mozna stąd wnosić że obliczenia prof. Artymowicza są największym zagrożeniem dla niego samego."
Ale wyraża chociaż nadzieję, a jak wiemy nadzieja jest cechą mądrych:
" Mam nadzieję, że kolejne edycje notek Pana Profesora Artymowicza są zapamiętywane - ich ewolucja będzie doskonałym materiałem na pierwsze rozdziały książki "JAK NASI PRZODKOWIE POZNAWALI FIZYKĘ SCHODZĄC Z DRZEW"."

Słysząc o Jerzyku07 rzuca tylko wesoło :" "Nie jest Pan na bieżąco z "eksperckością" Jerzyka07 - po raz drugi był zmuszony przyznać, że na temat TAWS bredzi. Ponieważ nie znam przypadku, kiedy nie bredził, jeżeli również Pan takiego nie wymieni, pozostaje nam uznać, że bredzi zawsze.".

Witold Gadowski? "Pozwolę sobie nazwać Pana śmieciem ludzkim i dziennikarskim".

Kobiety? Nasz bloger to prawdziwy rycerz, taki w starym wydaniu, co i dłonie ucałuje i smoka pokona:
"pijana Nowaczykowa ściero"

Aż kiedyś ten dzielny bloger dotarł i pod mój świeżo założony blog, blog nowicjusza na Salon24. Machiny oblężnicze poszły w ruch.Dwukrotnie spróbował szturmu ten nasz śmiałek.


Za pierwszym razem dostał banem za sugerowanie mi plagiatu: "chyba Pan niewiele wskóra, bo gospodarz chyba nie ma z autorstwenm tekstu wiele wspólnego i wkleja to, co mu podrzuci Dąbrowski (mnie dwa lata temu podrzucał to samo).". Za drugim - za próbę skierowania dyskusji pod notką na merytoryczne tory "Raczy pan pomijać, iż z osobą cłakiem słuśznie nazwana przeze mnie "Nowaczykową (bo ma od Nowaczyka carte blanche) ścierą" ( bo wyzywa mnie od chuja)"tu sobie pan milutko gaworzy, wzorem Marka Dabrowskiego milutko szczebiocącego na TT z Molikiem Mariuszem równoczesnie, gdy ten nazywa mnie "cipą"."

Niezrażony, w przyszłości jeszcze raz próbował, wykorzystując poczciwego Wywczasa - tym razem wkleić podstępem swój apel do prof. Biniendy na moim blogu. Niestety, klej był za słaby, Wywczas za mocny, a fosa głęboka. Zachowały się jedynie podsłuchane fragmenty stenogramów z gorączkowych przygotowań do akcji:



oraz dedukcja błędnego rycerza, który ujrzał we mnie samego Biniendę: "Myślę, iż to zdanie "Jest podane. Pan chce jeszcze w tabelce? No no." można spokojnie potraktować jako potwierdzenie, że Binienda dobierał parametry wytrzymałościoe brzozy do grubości dźwigarów i ten fakt ukrył, co jest nieuczciwością. "
 Na końcu udało mi się (a jakże) dołączyć do wielce nobilitującej listy osób niegodnych intelektu Kaczejzupy:

"BBudowniczy to tupeciarz, kiedy ma do dyspozycji bana. Tutaj nie ma, więc schronił się w rezerwacie jedynej prawdy. Z niego taki inżynier, jak ze mnie chiński kucharz."
 "To, co pisze to esencja i kwintesencja bzdury"


Teraz poważniej - do czego zdążam i dlaczego powstała ta notka? Dotychczas starałem się z cierpliwością znosić łażenie Kaczejzupy za mną na każdy blog, na którym się pojawię, połączone z takimi wytworami wyobraźni jak te że:

- moja osoba wydaje się być duchem Marka Dąbrowskiego ("wydaje się być duchem Marka Dąbrowskiego", "Panie duchu Marka Dąbrowskiego")
 - z autorstwem tekstów chyba nie mam nic wspólnego i wklejam to co mi podrzuci Marek Dąbrowski
jestem Markiem Dąbrowskim ("kto może bardziej osobiście znać Dabrowskiego jak sam Dąbrowski")
- Kaczazupa przekazał mi nr akt z IPN i numer śledztwa w sprawie zwolnienia z pracy
moi żołnierze wraz z żołnierzami Nowaczyka przewracają jego skromny, acz niekrótki życiorys do góry nogami


- na Salonie24 (będąc ponoć herbu Jurnawa) jawnie wspieram wyzywanie go od "chuja"przez blogerkę Gini


- kogoś zamierzam pozwać  "Ta metoda jest rozpoznana i jak Pan widział po BBudowniczym - szukał kogoś, kto imiennie napisze, że Binienda manipulował danymi, a jak Pan mnie zgłosił, to w te pędy stracił zainteresowanie pozywaniem." " itp itd

Traktowałem to z dużym przymrużeniem oka, a co niektóre próby zwrócenia na siebie uwagi potrafiły dość mocno poprawić mi humor. "Nie karm trola!", kiedyś usłyszana mądrość, gdzieś tam głęboko tkwiła w mojej świadomości i stopowała chęć odpowiadania Małemu Rycerzowi. Jednak ostatnio natrafiłem na coś, co nie pozwoliło mi już przejść obok obojętnie. Prawie spadłem z krzesła gdy to wyczytałem. Okazało się bowiem, że zdaniem blogera Kaczazupa jestem w trzech osobach....
"wystarczy przejrzeć stare teksty, żeby domyslić się, kto najprawopodobniej pisze z konta BBudowniczy. Teksty dają ze trzy osoby i tyleż odpowiada na komentarze.Po pierwsze - typowe odzywki. Po drugie - jest coś takiego - wiedza ma charakter uniwersalny - ci, co wiedzą to wiedzą to samo. Natomiast niewiedza jest prawie zawsze unikalna - ludzie mylą się każdy na swój sposób. Jak dwa razy użyto błędnie słowa "interpolacja" to najprawdopodobniej zrobiła to ta sama osoba. Jak cala grupa rozwiąże dobrze zadanie to wszyscy mogą być dobrzy, Jak cała grupa wstawi tego samego byka, to znaczy, że odgapiła od jednego. To powie każdy, kto nauczał."

Po takim - nie bójmy się tego nazwać - bluźnierstwie (w trzech istotach nieboskich występuje przecież jedynie Jan Maria Rokita), Kaczazupa pozostawił mi tylko jedno wyjście. Proszę  Szanowną Administrację o podjęcie odpowiednich działań w celu ograniczenia dalszego kompromitowania mocodawcy blogera Kaczejzupy (którym jest sam Kaczazupa), a przy okazji też Salonu24. Jak wiadomo, kilku blogerów doczekało się już zwinięcia za jego sprawą, z czym wcale Kaczazupa się nie kryje, a mnie pozbawia skrupułów do napisania tej notki:

 

Czy zacytowanie wypowiedzi świadczą o tym, że Kaczazupa wulgarnie wyzywa adwersarzy, trolluje i obraża innych użytkowników - pozostawiam do osądu Administracji.
PS. Dobrze że Kaczazupa nie skapnął się jeszcze, że nie tylko ja pomyliłem się z użyciem określenia interpolacja, bo okaże się że jestem też Fordem Perfectem i Zenonem (czyli w 5 osobach!), gdyż "Jak dwa razy użyto błędnie słowa "interpolacja" to najprawdopodobniej zrobiła to ta sama osoba" .

W zdaniu o rachunku błędów najwyraźniej myli Pan ekstrapolację z interpolacją lub nie zna treści referatu.
 KACZAZUPA24.01.2013 17:22
Niech poczyta, jak działa nawigacja inercyjna, potem o ekstrapolacji i interpolacji.
KACZAZUPA26.01.2013 18:04
http://ford.salon24.pl/481383,trajektoria-nad-brzoza-wczoraj-i-dzis


Cytaty:

Kaczazupa Salon24
Rysunek: http://kolorowanki.joe.pl/kolorowanka/bledny-rycerz-poszukuje-przygod.png